Michele Root-Berstein


Powiedział, żeby napisać coś, cokolwiek, i przynieść na jutrzejsze zajęcia. Pierwszy raz poproszono mnie, abym szukała słów. Po obiedzie idę na nasze podwórko otoczone wysokim żywopłotem. Prześcieradła kołyszą się na sznurku, wieczór sączy się przez niebo, a wszystkie odgłosy dnia wracają do swoich gniazd. W środku pełnego oddychania siedzę na trawie i czekam na coś, cokolwiek.

Michele Root-Berstein

Jeśli czujesz wiatr od strony rzeki albo wiesz, że gdzieś musi znajdować się jej kamienne łożysko, pokaż mi to. Jeśli ci uwierzę, odpiszę.

Paweł Rewucki